No to wyruszyliśmy po wyprawki szkolne przygotowane przez pracowników firmy INTEL. Wyprawki były przygotowywane imiennie, według wcześniej rozeznanych potrzeb dzieci. Pracownicy INTELa widzieli wcześniej co dzieci lubią, jakie są ich zainteresowania, czego im brakuje do szkoły. Pani Alina, koordynator akcji, pomagała pakować plecaki z zawartością do samochodu, a potem zawieźliśmy je prosto do biura. Rodzice i dzieci wiedzieli już, że będą one do odebrania, więc niektórzy już na nas czekali. Stasio złapał się za głowę gdy zobaczył swój podpisany plecak z workiem ze spaidermenem i zawartością. Kolorowe pisaki, piórnik, zeszyty, bidon, śniadaniówka, bloki, a dodatkowo zabawki – Staś nie wierzył własnym oczom! Paulince i Ani sami zawieźliśmy wyprawki. Patrycja dostała dwa duże pudełka wypełnione nie tylko przyborami szkolnymi ale także znalazły się w nich buciki, sukienki, dresy. Basia gdy otworzyła tylko duże pudło to aż pisnęła z zachwytu, a jej rodzeństwo rzuciło się przeglądać kolorową zawartość.
O tej dziecięcej radości można by pisać dużo. Dobrze jest sprawiać radość, dawać nadzieję, wiarę w ludzi. Nie wszystkie dzieci mają dobre, bezproblemowe dzieciństwo. Staś jest głuchoniemy, Paulinka nie ma mamy, a tata Ani zmarł w zeszłym roku. Jest jeszcze Madzia z ciężko chorą mamą i Maciuś, który rodziców nie widział od 2 lat. Zobaczyć uśmiech na ich buziach – bezcenne.
